W czerwcu byłam w Prudniku. Tam i jednej Czeszki podpatrzyłam podobne aniołki. Wydawały mi się bardzo sympatyczne na swych cieniutkich łańcuszkach. Spróbowałam swoich sił. Powstały zaledwie 2 takie aniołki, bo nie mam brzuszków odpowiedniej wielkości do skrzydełek. Kiedyś kupię, jak będę robiła zakupy koralikowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz