Tak mnie coś znów naszło w listopadzie.
Wiersz ten powstał kilka lat temu i wciąż powraca jak bumerang w listopadzie.
Może nie jest najwyższego lotu, ale jest mój i z serca i rozmyślań powstał.
Pocieszycielka
Pochylona nad mogiłą
Smutna wierzba.
Gałązkami lekko głaszcze zimny kamień.
Tylko ona tutaj co dzień
Czuwa bez nas
Prosząc, stojąc tak bezradnie
nas o pamięć.
Wieczorami gdy nastanie
szara ciemność.
I nie słychać śpiewających
nawet ptaków.
Ona zawsze Tobie wierna
Cię pociesza.
Rozwiewając ciszę grobu
Pieśnią wiatru.
I w poezji Basiu to jest najważniejsze, żeby płynęła ona z serca. Każdy z nas ma takie wiersze" od serca". A Twój jest taki nostalgiczny i oddaje Twoje uczucia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Basiu - do mnie przemawia i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wiersz i tyle w tym temacie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDla....
OdpowiedzUsuńJest taki czas, gdy zaduma sie wkrada,
To jest ten dzien- 1 listopada.
Cmentarz ozywa, swiatelka zniczy,
Ktorych nikt nie zliczy.
Pieknie oswietlaja nie tylko groby,
Ale takze nasze wspomnienia.... cieple,
O naszych najblizszych,
Ktorzy czuja sie juz bezpiecznie.
A swieze kwiaty,
Ktore dac tej osobie chcemy,
To zazwyczaj sa....
Zlociste chryzantemy,
Ktore w specjalny sposob poukladane,
Daja nam nadzieje,
Na intymne spotkanie....
ANONIMOWY PIĘKNY WIERSZ, Włożę sobie do mojego zbiorku, do którego często zaglądam,
UsuńDziękuję